- Krew! - krzyknąl ktoś z tlumu. Nie wiedziala, czy to kobieta, czy mężczyzna. Nie wiedziala, czy to z radości, czy z bólu.
Ludzie zaczęli lamentowac i wyciągac dlonie w kierunku zakonnika. Kaplan odsunąl się wystraszony. Nie odzywal się.
Kto mógl, zacząl prędko ustawiac się na klęczkach, na pierwszym stopniu przed oltarzem. Ludzie oczekiwali na komunię. Kaplan wahal się, ale w końcu podszedl do nich i zacząl podawac im oplatki, wymawiając przy tym slowa: "cialo Chrystusa".
Filip tymczasem otoczony szczelnie wiernymi, którzy wyciągnęli w jego kierunku dlonie, zamknąl oczy i mamrotal pod nosem modlitwę.
Alicja nie mogla uwierzyc w to, co widziala. Czy to byla masowa histeria? Czy też cud uzewnętrznial się na jej oczach?
Postac Filipa nagle uniosla się do góry. Nie mogla zobaczyc, czy jego stopy oderwaly się od podloża. Zewsząd dotykaly go ludzkie dlonie. Przez moment miala wrażenie, że gdyby nie one, to wyfrunąlby pod sam sufit. Filip najwyraźniej lewitowal, a jej zakręcilo się w glowie.